Nikt spośród kibiców zgromadzonych w sobotę i niedzielę w hali krośnieńskiego MOSiR-u nie spodziewał się, że drużyna prowadzona przez Edmunda Valeiko dwukrotnie nie zdołała sprostać zespołowi GKS Tychy na własnym parkiecie.
Oba spotkania miały zupełnie inne przebiegi. W sobotnim pojedynku GKS Tychy zaczął dominować już w drugiej kwarcie, nie dając Szklanemu Teamowi szans na odwrócenie losów meczu. Zawodnicy Tomasza Jagiełki, wykorzystując swoją skuteczność z dystansu, zdominowali pierwsze starcie.
W niedzielnym starciu gospodarze od pierwszych minut objęli prowadzenie, osiągając nawet 14 - punktową przewagę (33:19). Jednakże mogliby prowadzić jeszcze wyżej, gdyby nie nieskuteczność w rzutach osobistych podopiecznych Edmunda Valeiko. Przyjezdni zaczęli odrabiać straty, a w czwartej kwarcie zdołali wyprzedzić gospodarzy, wygrywając niespodziewanie drugi mecz w Krośnie.
Miasto Szkła Krosno – GKS Tychy 63:72 (23:22, 17:19, 11:16, 12:15)
Punkty dla MSK: Jankowski 18, Wrona 14 (12 zb.), Rasnick 11, Łałak 7, Trubacz 7, Sobiech 4, Stankowski 2.
Miasto Szkła Krosno – GKS Tychy 68:81 (24:15, 17:24, 21:19, 6:23)
Punkty dla MSK: Stankowski 19, Trubacz 10, Wrona 10, Sobiech 9, Łałak 8, Jankowski 6, Rasnick 4, Griszczuk 2.
źródło i foto: basketkrosno.pl